W krainie szadzi

Co robi student, kiedy nieżywy, bez wypitej kawy wychodzi z uczelni po półtorej godziny nudnego wykładu?
Rozgląda się, widzi, że zrobiło się pięknie na świecie i biegnie do domu po aparat!
I w ten sposób, idąc do sklepu po ziemniaki i ręczniki kuchenne obszedłem całą poznańską Śródkę z aparatem z lufą długości przedramienia.
Ludzie trochę dziwnie na mnie patrzyli, zwłaszcza kiedy już wracałem do domu i robiłem zdjęcia wieszając wspomniane ziemniaki na statywie.
A efekty? Jak widać… 🙂

Wszystkie zdjęcia zrobione Pentaxem K5-II i Sigmą APO 70-300 przy f/8.

Brak możliwości komentowania.