Majówka w Pradze

Majówka – magiczny okres roku, kiedy narasta stres w życiu studenta, związany z nieubłaganie nadchodzącą sesją egzaminacyjną, ale los daje kilka wolnych dni, kiedy można uciec od nauki, projektów, zaliczeń, dokumentacji, obliczeń, sprawozdań i raportów.
Właśnie w takim momencie postanowiliśmy wybrać się na wyprawę w trzy bardzo lubiane przez nas miejsca: do czeskiej Pragi, w Kotlinę Kłodzką oraz do Wrocławia.
Pierwszego dnia majówki zrobiliśmy długą trasę – z Poznania, przez Niemcy, do Pragi. Podróżowaliśmy naszym VW T3, więc mimo długości, trasa upłynęła nam bardzo przyjemnie. (Może aż za przyjemnie, bo 8 miesięcy po tym wypadzie czeska policja przysłała nam “pocztówkę z podróży”…)
W samej Pradze głównie… odpoczywaliśmy. Jadaliśmy w niedrogich, domowych restauracjach (V Cipu, U Rotundy, U Dvou Kocek, Cafe Kaficko…), dużo spacerowaliśmy, odwiedziliśmy ulubiony targ staroci, piliśmy przepyszne i tanie piwo w miejskich parkach (w Polsce – niewyobrażalne w tak wielu wymiarach!). Nie był to wyjazd fotograficzny. Prawdę mówiąc – po raz pierwszy od bardzo długiego czasu nie wziąłem na wyjazd aparatu cyfrowego. Towarzyszył mi jedynie analogowy Pentax z najtańszą kliszą – prawdziwy powrót do rodzinnych wyjazdów z czasów mojej podstawówki! Zdjęcia, które możecie obejrzeć poniżej są więc jedynie pewnym efektem ubocznym naszego szwendania się po stolicy Czech – majowymi chwilami, uchwyconymi na taniej kliszy i bez technicznej finezji…

Z Pragi, po drodze skręcając odpadający tłumik w samochodzie i pokonując stromą i krętą Szosę Stu Zakrętów, dotarliśmy w Kotlinę Kłodzką. Tam rozleniwiliśmy się jeszcze bardziej niż w Pradze, przynajmniej fotograficznie… Codzienne długie spacery w otoczeniu kwitnącej, pachnącej, intensywnej przyrody sprawiły, że przywieźliśmy stamtąd jeszcze mniej zdjęć niż z Pragi. Najedliśmy się za to pierogów, opiliśmy piwa Opat, i nawdychaliśmy powietrza, które jest tutaj inne, niż gdziekolwiek na świecie…

Wszystkie powyższe zdjęcia powstały z pomocą aparatu Pentax Super A, na kliszy Fuji Superia 200 i zostały zeskanowane skanerem Epson V330. Na zakończenie wskazówka – wystrzegajcie się fotolabów, które potrafią wywołać odbitki z kliszy tak, że wszystkie z nich są całkowicie nieostre. To niezwykle frustrujące!

Brak możliwości komentowania.